Dawniej zastanawiano się nad stosownością wyboru ekologicznego opału. Jeszcze te 15 lat temu rzeczywiście wydawało się to abstrakcyjne i było nieatrakcyjne kosztowo. Technologia się rozwinęła i obecnie wybór takiego materiału opałowego jest w pełni uzasadniony.
W kontekście ekologicznych źródeł ciepła pierwszym skojarzeniem może być pellet i brykiet. Jeden i drugi to sprasowane produkty głównie przemysłu leśniczego i rolniczego, przy czym ten pierwszy występuje w formie granulatu. Oprócz niskiej emisji zanieczyszczeń emitowanych do atmosfery i niewielkiej ilości produkowanego popiołu podstawowe zalety to stosunkowo wysoka wartość opałowa. Pellet wygrywa pod względem komfortu użytkowania, gdyż kotły z automatycznym podajnikiem pozwalają oszczędzić sporo czasu. Należy pamiętać, żeby ten materiał posiadał odpowiednio niską wilgotność i wysoką wartość opałową i dlatego pellet Robin to ciekawy wybór. Materiał ten, jak i brykiet na pewno są warte stosowania.
Tak naprawdę paliwem jest tutaj prąd elektryczny, a ten jest w Polsce w małym stopniu produkowany ze źródeł ekologicznych, ale jednak trzeba zużyć znacznie mniej energii, żeby wytworzyć potrzebną ilość ciepła. Zależy to od współczynnika COP i np. jeśli wynosi on 4, to potrzebujemy czterokrotnie mniej prądu, niż wynikałoby to z zastosowania go bezpośrednio. Jej działanie to w największym skrócie „odwrócona lodówka”, czyli podobna zasada działania, ale wykorzystanie do ogrzewania. Pompa ciepła jest opłacalna, ale tylko, jeśli zostanie odpowiednio zaprojektowane dolne źródło oraz nie dojdzie do błędów przy instalacji.
Często zaliczony jest do źródeł ekologicznych, ale nie do odnawialnych. To od razu wada na początek. Emisja zanieczyszczeń jest znacznie mniejsza niż dla węgla, ale również w pewnym stopniu występuje, a do tego ten materiał nie jest tani. W przypadku budynków o dużej powierzchni nie będzie to trafnym wyborem.